sobota, 28 maja 2011

Irish Cream Tiramisu

Kolejny przepis na tiramisu wg Nigelli. Sama nie wiem, który lepszy. Wiem za to, że uwielbiam takie tiramisu.

12 porcji, chociaż niekoniecznie dla 12 osób...
  • 350ml espresso (z 350ml wody i 9 łyżeczek rozpuszczalnego espresso), ostudzone
  • 250ml likieru śmietankowego Baileys Irish Cream
  • 400g podłużnych biszkoptów
  • 2 jajka
  • 75g drobnego cukru
  • 500g sera mascarpone
  • 2 1/2 łyżeczki kakao w proszku
Przygotowanie:

1. W płytkiej misce wymieszaj kawę ze 175 ml likieru.
2. Zanurz biszkopty w przygotowanym płynie, żeby nasiąkły z każdej strony i były miękkie, ale nie ociekające. Wyłóż biszkoptami dno kwadratowego szklanego naczynia o boku dł. 22 cm.
3. Oddziel żółtka od białek, ale zachowaj tylko jedno białko. Utrzyj dwa żółtka z cukrem, aż zrobią się gęste i jasnożółte, a następnie wymieszaj je z pozostałym likierem i mascarpone, żeby powstał lekki jak pianka krem.
4. Ubij białka na sztywną pianę; taką małą ilość można ubić ręcznie. Delikatnie połącz biało z kremem i nałóż połowę mieszanki na warstwę biszkoptów.
5. Ułóż drugą warstwę biszkoptów i przykryj je drugą warstwą kremu.
6. Przykryj naczynie plastikową folią i wstaw na noc do lodówki. Przed podaniem posyp powierzchnię tiramisu warstwą kakao w proszku, przecierając je przez sitko o drobnych oczkach. 


Tym razem byłam wierna przepisowi w 100%! Kupiłam oryginalny Baileys, 500ml z myślą już o powtórce tego tiramisu. 
Kupiłam również włoskie biszkopty. Mają równy kształt w odróżnieniu od polskich "języczków". Tak więc układając jeden włoski biszkopt obok drugiego nie powstaje wolna przestrzeń. 
Sam krem był tak pyszny, że nie mogłam się powstrzymać i wylizałam całą miskę po kremie.
Z niecierpliwością czekałam na kolejny dzień, by móc spróbować tego boskiego deseru.
Słusznie Nigella zaznaczyła, że chociaż deser powinien starczyć na 12 porcji, to niekoniecznie dla 12 osób. W moim przypadku wystarczył zaledwie na 3 osoby...


Pyszne! 10 pkt. ze wskazaniem nawet na 10,5!


Przepis pochodzi z książki Nigelli Lawson "Nigella ekspresowo". 

Potrawka z kurczaka z jarzynami

To danie może nie wygląda zbyt kusząco, ale smakuje wyśmienicie. Szczególnie smaczna jest sama potrawka warzywna. 

4-6 porcji
  • 1 łyżeczka oleju roślinnego
  • 140g kostek pancetty (1 paczka włoskich cubetti di pancetta) albo surowego boczku pokrojonego w kostkę
  • 12 udek kurczaka (z kością, ze skórą lub bez), najlepiej ekologicznego
  • 1 por, oczyszczony, przekrojony na cztery wzdłuż, a potem pokrojony w plasterki
  • 1 łodyga selera naciowego, przekrojona wzdłuż na cztery części, a potem pokrojona w plasterki
  • 3 ząbki czosnku, obrane i posiekane
  • 2 łyżeczki suszonego estragonu
  • 1 łyżeczka soli morskiej w płatkach lub 1/2 łyżeczki miałkiej soli
  • sporo świeżo zmielonego białego pieprzu
  • 1 butelka (500ml) wytrawnego cydru
  • 300g mrożonego młodego groszku
  • 1 łyżka musztardy diżońskiej
  • 2 główki sałaty głowiastej kruche, pokrojonej w paski lub porwanej na kawałki
  • 2 łyżki posiekanych listków estragonu

Przygotowanie:

1. W dużej, szerokiej brytfance (którą można też postawić na stole) rozgrzej olej i włóż kostki pancetty albo pokrojonego boczku i smaż, aż z boczku zacznie się wytapiać tłuszcz, a kostki się lekko zarumienią.
2. Włóż do brytfanki udka kurczaka skórą do dołu (jeśli została na nich) i posyp je zebranymi wcześniej kawałkami pancetty lub boczku, żeby nie zaczęły się przypalać. Podsmażaj ok. 5 min na średnim ogniu.
3. Przewróć udka na drugą stronę i posyp je posiekanym porem, selerem i czosnkiem. Dopraw suszonym estragonem, solą i pieprzem, następnie wszystko wymieszaj i zostaw na ogniu na kolejne 5 min.
4. Wlej do brytfanki cydr, a następnie wsyp mrożony groszek. Doprowadź całość do wrzenia, po czym przykryj pokrywką, zmniejsz ogień i duś powoli przez 40 min. Po 30 min jednak sprawdź, czy kurczak jest dogotowany, a jeżeli odmawiasz mi należytego posłuszeństwa i gotujesz udka bez kości, zrób to po 20 min.
5. Zdejmij pokrywkę, włóż do garnka musztardę, zamieszaj i posyp mięso strzępkami sałaty. Zostaw ją w sosie na 2 min, żeby zmiękła.
6. Zawartość brytfanki posyp estragonem i przenieś parujący aromatami garnek na stół z należytym poczuciem dumy.

Wszystkie składniki skompletowałam z wyjątkiem cydru. Kiedyś w sklepie Kuchnie Świata sprzedawca mi powiedział, że jeśli chcę mieć alternatywę dla cydru, wystarczy, że użyję zwietrzały sok jabłkowy, jakby lekko sfermentowany.
Nie miałam ani czasu na czekanie, aż sok zwietrzeje, ani cierpliwości, więc zastosowałam zamiast cydru po prostu zwykły sok jabłkowy.
Potrawka była pyszna. Kurczak rozpływał się ustach. Najbardziej smakował mi sos z warzywami. Danie podałam z ryżem. Ale pewnie pasowałoby także z młodymi ziemniakami. Polecam. 9 pkt.

Przepis pochodzi z książki Nigelli Lawson "Kuchnia. Przepisy z serca domu".   

poniedziałek, 23 maja 2011

Łatwe lody pina colada

W powietrzu czuć zbliżające się powoli lato. Na gorące wieczory polecam proste lody pina colada. To piękne zwieńczenie lekkiej kolacji w upalne wieczory.

8-10 porcji
  • 125ml soku ananasowego z kartonu
  • 80ml malibu (biały rum kokosowy)
  • kilka sporych kropli esencji kokosowej
  • 2 łyżeczki soku z limonki
  • 100g cukru pudru
  • 500ml śmietany kremówki
  • 75g słodzonego, tartego kokosa, do podania
Przygotowanie:

1. Wlej sok ananasowy i malibu do dużej miski, dodaj esencję kokosową i sok z limonki.
2. Wsyp cukier puder i mieszaj trzepaczką, aż się rozpuści.
3. Dodaj śmietanę i ubij wszystko niezbyt sztywno.
4. Spróbuj i ew. dodaj więcej esencji kokosowej lub soku z limonki (pamiętaj, że po zamrożeniu smak nie będzie taki intensywny), potem przełóż masę do hermetycznego pojemnika, wyrównaj powierzchnię i zamróź.
5. Przed podaniem - aż się prosi, by te lody podać w miseczkach z wydrążonych połówek orzecha kokosowego - na gorącej, suchej patelni upraż tarty kokos, aż nabierze złocistej barwy, i przełóż do miseczki. Posyp każdą porcję lodów odrobiną kokosa, a resztę wiórków podaj w miseczce, by każdy dosypał sobie więcej podczas jedzenia.


Przyznaję, że nie byłam do końca wierna temu przepisowi. Zastąpiłam Malibu znacznie tańszym likierem kokosowym. Pomimo, że nie udało mi się kupić esencji kokosowej, moje lody były i tak mocno kokosowe. 
Nie siliłam się również, aby znaleźć miseczki z wydrążonych połówek orzecha kokosowego. To byłaby wtedy prawdziwa ekstrawagancja. A przy okazji, ciekawe, gdzie można takie miseczki kupić w Polsce. Pewnie szybciej byłoby kupić całego kokosa i samemu zrobić takie miseczki...
Przygotowanie lodów ma jedną wadę. Wymagają długiego miksowania. Nawet po 15 min lody w dalszym ciągu pozostawały wodniste. Być może moja śmietana nie była wystarczająco schłodzona.
Po zamrożeniu lody okazały się bardzo smaczne, choć z pewnością daleko im do ideału. Jak na domowe warunki to całkiem nieźle. 8 pkt.

Przepis pochodzi z książki Nigelli Lawson "Kuchnia. Przepisy z serca domu". 

niedziela, 22 maja 2011

Makaron po genueńsku z ziemniakami, zieloną fasolką i pesto

Sama pewnie nigdy nie wpadłabym na pomysł, żeby makaron połączyć z ziemniakami. Choć zdjęcie w książce wyglądało dość zachęcająco, raczej omijałam ten przepis, właśnie ze względu na to nietypowe połączenie. Aż w końcu obejrzałam odcinek, w którym Nigella gotuje to danie i wtedy mnie przekonała. 

6-8 porcji
  • 500g dużych, mącznych ziemniaków, obranych i pokrojonych na plasterki o grubości 1,5 cm, każdy plasterek pokrojony na ćwiartki
  • 500g makaronu linguine
  • 200g drobnej zielonej fasolki szparagowej, obranej i przekrojonej na pół
Na pesto:
  • 100g listków bazylii (2 grube pęczki ze sklepu warzywnego lub 4 paczki z supermarketu)
  • 100g utartego sera Parmezan
  • 1 ząbek czosnku, obrany
  • 100ml zwyczajnej oliwy
  • 100ml oliwy extra vergine

Przygotowanie:

1. Włóż pokrojone kawałki ziemniaków do garnka i zalej dostateczną ilością posolonej wody, żeby później zmieścił się w niej jeszcze makaron. Doprowadź do wrzenia.
2. Ugotuj ziemniaki do miękkości (ok. 20 min), po czym włóż makaron. Sprawdź na paczce z makaronem sposób gotowania i jakieś 4 min przed końcem wyznaczonego czasu dodaj zieloną fasolkę. Jeżeli używasz ręcznie robionego makaronu jajecznego, który gotuje się szybciej, trzeba zmienić ustawienie czasowe.
3. Kiedy makaron się ugotuje, zmiksuj w malakserze pesto. Zanim odcedzisz makaron z ziemniakami, odlej i zachowaj ok. 125ml gotującego się płynu. Przełóż odcedzone ziemniaki, makaron i fasolkę, do suchego garnka.
4. Dodaj pesto z malaksera i odpowiednią ilość wody z gotowania, żeby powstał rzadki sos okrywający wąskie wstążki makaronu, kiedy go wyjmiesz widelcem lub łyżką z makaronem. Podawaj natychmiast.


Kiedy podałam do stołu, mój mąż spojrzał najpierw na talerz, a potem na mnie i zapytał: "Makaron z ziemniakami?"
Już po pierwszym spróbowaniu oboje z mężem byliśmy mocno zaskoczeni smakiem tego dania.Wydaje mi się, że dzięki świeżemu pesto to danie tak wybornie smakuje. Nigella napisała, że można użyć również gotowe pesto ze słoika, ale to jest danie samo w sobie i powinno robić wrażenie. Mój makaron na pewno zrobił wrażenie. 9 pkt.

Przepis pochodzi z książki Nigelli Lawson "Kuchnia. Przepisy z serca domu". 

czwartek, 19 maja 2011

Meksykańska jajecznica

Z przygotowywania zapomnianego deseru (z poprzedniego posta) pozostało mi 6 żółtek. Dodałam do nich jedno białko oraz kilka składników z listy poniżej, i miałam pyszną jajecznicę!

2 porcje
  • 2 łyżki oleju roślinnego
  • 2 miękkie kukurydziane tortille
  • 1 pomidor, obrany i pokrojony
  • 1 dymka, posiekana
  • 1 mały strąk zielonej papryki chili, bez pestek i posiekany
  • 4 jajka, roztrzepane
  • 1/4 łyżeczki morskiej soli w kryształkach albo szczypta zwykłej soli
Przygotowanie: 

1. Rozgrzej olej na patelni o grubym dnie. Zwiń tortille w rulonik, potnij je nożyczkami na paski i wrzuć prosto na rozgrzany olej.
2. Podsmażaj paseczki tortilli przez kilka minut, aż będą chrupkie i złociste, a następnie przełóż do miski.
3. Włóż na patelnię pokrojony pomidor, posiekaną dymkę oraz chili, i smaż wszystko mniej więcej przez minutę, mieszając drewnianą łyżką.
4. Dodaj podsmażone tortille, jajka i sól. Mieszaj drewnianą łyżką.
5. Kiedy jajka zaczną się ścinać, zdejmij patelnię z ognia i mieszaj, aż będą takie, jak lubisz najbardziej.


Jajecznica smakuje nieźle. To, co ją odróżnia od zwykłej jajecznicy, to chrupkie paski tortilli. Pomysł ciekawy, ale jednak wolę bardziej tradycyjną wersję, z pieczarkami i np. szynką.
Meksykańską wersję oceniam na 8 pkt.

Przepis pochodzi z książki Nigelli Lawson "Nigella ekspresowo".

Jajka sadzone

Bardzo lubię jajka na śniadanie. Zwykle je przygotowuję w weekendy. Kiedy zasiadam do stołu i widzę przed sobą jajka, czuję wewnętrzny spokój. Wiem wtedy, że jest weekend i nigdzie nie muszę się śpieszyć.

2 porcje

Postaw patelnię na ogniu między małym a średnim i wlej centymetrową warstwę oliwy. Wbij na patelnię, 4 duże jajka z hodowli naturalnej lub ekologicznej. Rozgrzewający się tłuszcz sprawi, ze jajka usmażą się równomiernie. Jeśli tłuszcz zacznie pryskać, oznacza to, że temperatura jest zbyt wysoka - zmniejsz wówczas ogień. Proces smażenia powinien przebiegać łagodnie; jeżeli oliwa zbyt szybko się rozgrzeje, jajka będą chrupkie i pokryją się bąbelkami, a przecież zależy nam na delikatnej i jedwabistej konsystencji. Kiedy jajka będą gotowe, zdejmij patelnię z ognia i wyjmij je za pomocą łyżki durszlakowej. Połóż na talerzu i ręcznikiem kuchennym usuń z nich nadmiar tłuszczu. Jajka podawaj na grzance (bez masła), posypane solą morską i świeżo zmielonym czarnym pieprzem.


Mój mąż skwitował, smażone jajko na chlebie? Ja tak krytyczna nie byłam. To śniadanie, pomimo prostych składników, smakuje naprawdę nieźle. Uwielbiam grzanki. Ciepły topping do tego to dla mnie jedno z ulubionych śniadań. Polecam. 8 pkt.

Przepis pochodzi z książki Jamie Oliver "Moje obiady".

środa, 18 maja 2011

Zapomniany deser


Jest ciepło, coraz cieplej. I coraz bliżej do lata. Dlatego wybrałam coś specjalnego na deser po nie co skromniejszej kolacji. Rzadko przygotowuję desery w tygodniu, które serwuję po kolacji. Raczej piekę coś, co potem można zabrać do pracy i zjeść na deser po lunchu. Dziś zrobiłam wyjątek ;).
  • białka z 6 jajek
  • 1/2 łyżeczki soli
  • 250 g + 2 łyżeczki drobnego cukru
  • 1/2 łyżeczki wodorowinianiu potasu
  • 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
  • masło do smarowania formy
  • 250 ml gęstej tłustej śmietany
  • 4 owoce marakui
  • 175 g jeżyn
  • 175 g truskawek, pokrojonych w ćwiartki
1. Rozgrzej piekarnik do 220 st. C.
2. W dużej misce ubij białka z solą na dość sztywną pianę/
3. Stopniowo dodawaj 250 g cukru, winian potasu i ekstrakt waniliowy, stale ubijając na dużych obrotach, aż piana z białek zrobi się sztywna i błyszcząca.
4. Natłuść dużą blachę i rozprowadź na niej bezową pianę, wyrównując powierzchnię.
5. Wstaw blachę do piekarnika, natychmiast go wyłącz i zostaw na noc, nie otwierając drzwiczek.
6. Przed podaniem zsuń na duży półmisek.
7. Przed samym podaniem ubij śmietanę, aż będzie dość gęsta, ale nie sztywna, i rozprowadź na powierzchni bezy.
8. Przekrój owoce marakui na połówki i rozłóż miąższ na bitej śmietanie. Równomiernie rozsyp jeżyny na całej powierzchni, wymieszaj truskawki z pozostałymi 2 łyżeczkami cukru i nałóż na bitą śmietanę z jeżynami.
9. Pokrój deser na porcje.


Zacznę od tego, że deser chciałam przygotować na niedzielny deser. Otworzyłam książkę w niedzielę rano i wtedy przeczytałam, że ciasto należy trzymać przez noc w piekarniku...
Użyłam nie co mniejszej foremki niż Nigella, gdyż sądząc po zdjęciu moja beza była znacznie bardziej wyrośnięta, ale za to mniej kawałków dało się z niej ukroić.
Winianu potasu, choć szukałam go zarówno w sklepach, jak i w aptekach (zgodnie ze wskazówką z książki), nie udało mi się kupić. Ale skoro jest to składnik proszku do pieczenia, dodałam odrobinę proszku.
Marakuje należą u nas raczej do rarytasów. Długo ich szukałam, aż w końcu znalazłam je na bazarze z egzotycznymi produktami. Ze względu na cenę (5 zł za szt.) ograniczyłam się do zakupu 2 owoców i jak się okazało, to w zupełności wystarczyło.
Jeżyny również nie należą do najtańszych (ok. 10 zł za 125 g).
Sama beza była lekko słona, choć dodałam tylko szczyptę soli. Następnym razem zrezygnowałabym zupełnie z dodawania soli.
A bita śmietana z owocami oczywiście zawsze jest pyszna. Ale całość raczej nie bardzo mi smakowała. 
Do zalet tego deseru należy zdecydowanie wygląd. Ten deser zaliczam do kategorii "ładnie wygląda i średnio smakuje". Ostatecznie 7 pkt. 


PS. Pozostałe żółtka zużyłam do intensywnie żółtej jajecznicy meksykańskiej według Nigelli. O tym będzie w następnym poście.

Przepis pochodzi z książki Nigelli Lawson "Nigella ekspresowo".

wtorek, 17 maja 2011

Letnia sałatka z ciecierzycy

Taka lekka sałatka w środku tygodnia na kolację to wymarzone danie w ciepły wieczór.

Na 4 porcje:
  • 1 mała czerwona cebula, obrana
  • 1-2 świeże czerwone papryczki chili z usuniętymi nasionami
  • 2 garście dojrzałych czerwonych lub żółtych pomidorów
  • 2 cytryny
  • oliwa z oliwek z pierwszego tłoczenia
  • sól morska i świeżo zmielony czarny pieprz
  • 1 słoiczek lub puszka ciecierzycy (410 g), osączonej lub ok. 4 dużych garści ciecierzycy, namoczonej i ugotowanej
  • garść świeżej mięty, posiekanej
  • garść świeżej bazylii, porwanej na małe kawałeczki
  • 200 g sera feta
Najpierw drobno posiekaj czerwoną cebulę. Jak już to zrobisz, pokrój chili na małe kawałeczki, a następnie potnij pomidory na cząstki i wymieszaj z cebulą i chili. Wszystko to, razem z sokami, przełóż do salaterki i przypraw sokiem z 1 1/2 cytryny i dobrą oliwą z oliwek z pierwszego tłoczenia (weź jej mniej więcej trzy razy tyle, ile soku). Posól i popieprz do smaku. Podgrzej ciecierzycę na patelni, po czym włóż ją do salaterki, zostawiając 1/10 porcji. Tę część rozgnieć i dodaj do sałatki - dzięki temu danie nabierze przyjemnej kremowej konsystencji. Odstaw na chwilę, aby wszystkie składniki się zmacerowały i serwuj w temperaturze pokojowej.

Tuż przed podaniem dla uzyskania ostatecznego efektu posyp świeżą miętą i bazylią. Jeszcze raz skosztuj - jeśli trzeba, dodaj przypraw, możesz też w tym momencie dolać sok z pozostałej połówki cytryny. Wyłóż na półmisek i oprósz rozkruszonym serem feta.


Nie do końca rozumiem, po co ogrzewać ciecierzycę, skoro pozostałe składniki są o temp. pokojowej, a ciecierzyca od razu się schładza. 
Sałatkę oceniam na 8 pkt.

Przepis pochodzi z książki Jamie Oliver "Moje obiady".

niedziela, 15 maja 2011

Tort kawowo-orzechowy

Tort przygotowałam z okazji urodzin mamy. Myślę, że następnym razem wybiorę na taką okazję coś innego do przygotowania.

Na biszkopt:
  • 50 g kruszonych orzechów włoskich
  • 225 g miałkiego cukru
  • 225 g masła plus trochę do natłuszczenia formy
  • 200 g mąki pszennej
  • 4 łyżeczki rozpuszczalnego espresso
  • 2 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
  • 4 jajka
  • 1-2 łyżki mleka
Na maślany krem:
  • 350 g cukru pudru
  • 175 g miękkiego niesolonego masła
  • 2 1/2 łyżeczki rozpuszczalnego espresso wymieszane z 1 łyżką wrzątku
  • 25 g połówek orzechów włoskich do dekoracji
2 okrągłe foremki o śr. 20 cm 

1. Rozgrzej piekarnik do 180 st. C. Natłuść foremki i wyłóż ich dna papierem do pieczenia.
2. Włóż orzechy włoskie i cukier do malaksera i zmiel na miałki orzechowy pył. Dodaj 225 g masła, 4 łyżeczki espresso w proszku, proszek do pieczenia, sodę oraz  jajka i zmiksuj wszystko na gładką masę. Dolej mleko przez kominek malaksera przy włączonym silniku albo mieszając pulsacyjnie, żeby rozluźnić ciasto: powinno mieć lejącą konsystencję, więc dolej więcej mleka, jeśli trzeba. (Jeśli robisz ciasto ręcznie, potłucz orzechy wałkiem na drobne okruchy - najlepiej w grubym woreczki - i zmieszaj z resztą sypkich składników; utrzyj masło z cukrem, po czym dodawaj na przemian porcje sypkich składników i jajka, stale mieszając, a na koniec wlej mleko).
3. Podziel masę między 2 przygotowane foremki i piecz przez 25 minut, aż biszkopt urośnie i będzie sprężysty przy dotknięciu.
4. Odstaw biszkopty w foremkach na 10 minut do przestygnięcia na metalowe kratce, a następnie wyłóż je na kratkę, odwracając foremki, i zdejmij papier do pieczenia.
5. Kiedy spody stygną, możesz zrobić krem. Wsyp cukier puder do malaksera i rozbij grudki, mieszając pulsacyjnie, potem dodaj masło i zmiksuj wszystko na gładki krem.
6. Rozpuść espresso w łyżce wrzątku, dolej gorący płyn do malaksera i pulsacyjnie wymieszaj z maślanym kremem.
7. Jeśli mieszasz krem ręcznie, przesiej cukier puder i utrzyj z masłem za pomocą drewnianej łyżki. Następnie wmieszaj gorącą kawę.
8. Ułóż na paterze albo dużym talerzu jeden odwrócony spód biszkoptowy, posmaruj go z wierzchu połową kremu; na warstwie kremu ułóż drugi biszkopt (tak, żeby biszkopty stykały się płaską powierzchnią) i pokryj wierzch resztą kremu w niedbale ozdobny sposób. Tort ma być staromodny, uroczo prosty, więc nie przejmuj się zbytnio: obojętnie jak położysz krem, będzie dobrze. Nie martw się też, jeśli trochę kremu wyjdzie na bok ze środka.
9. Delikatnie wciśnij połówki orzechów włoskich w wierzchnią warstwę kremu dookoła krawędzi w odstępach 1 cm.

Biszkopty przygotowuje i piecze się szybko. Niestety jak mnie były zbyt suche i nie bardzo czułam, że są orzechowo-kawowe.
Krem również mnie nie zachwycił. Spodziewałam się zdecydowanie czegoś więcej. 6 pkt.

Przepis pochodzi z książki Nigelli Lawson "Kuchnia. Przepisy z serca domu".

sobota, 14 maja 2011

Tarta tatin z bananami

Dziś rządzi Jamie w mojej kuchni. Po sałatce i spaghetti według Jamiego pora na deser. I to jaki!

6 porcji
  • 60  niesolonego masła
  • 150 g drobnego cukru kryształu
  • 4 duże banany
  • 1/4 łyżeczki mielonego cynamonu
  • 1 pomarańcza
  • mąka do oprószenia
  • 250 g ciasta francuskiego
  • opcjonalnie: creme fraiche lub śmietana kremówka
  • opcjonalnie: lody waniliowe i kilka łyżeczek wiórek kokosowych
Przygotowania bananów i karmelu
Rozgrzej piekarnik, ustawiając elektryczny na 180 st. C lub gazowy na poziom 4. Pokrój masło na kawałki i umieść na solidnej blasze do pieczenia, aż masło się roztopi, po czym wsyp cukier i ciągle mieszając, aż składniki połączą się. Gotuj 5 minut lub do momentu, kiedy cukier się rozpuści, a mieszanina nabierze złotego koloru i ulegnie karmelizacji. W tym czasie obierz banany, przekrój je wzdłuż i połóż na złocistym karmelu. Zdejmij blachę z ognia, a następnie posyp danie cynamonem i drobno zetrzyj na nie skórkę z pomarańczy.

Przygotowanie ciasta
Oprósz mąką czysty blat i wałek. Zamiast układać blok ciasta na płasko i go rozwałkować, postaw go na bocznej krawędzi i rozwałkuj z tej pozycji, dzięki czemu otrzymasz wypiek o lżejszej i bardziej chrupiącej konsystencji. Wałkuj do momentu, kiedy uzyskasz prostokątny kształt o mniej więcej takich samych rozmiarach jak blacha do pieczenia i o grubości ok. 5 cm. Nawiń ciasto na wałek i delikatnie rozwiń na blasze, ostrożnie zawijając wokół bananów, tak aby były dokładnie przykryte, i nie zostawiając żadnych szczelin. Nożem lub widelcem kilka razy nakłuj ciasto. Umieść blachę na górnej półce rozgrzanego piekarnika na 25-30 minut, aż ciasto uzyska złocisty kolor.

Podawanie ciasta
Kiedy tarta Tatin będzie gotowa, należy natychmiast obrócić ją do góry nogami - w przeciwnym razie przywrze do blachy. W tym celu okryj rękę złożoną ściereczką, ostrożnie chwyć blachę przykrytą półmiskiem lub deską i delikatnie odwróć. Czubkiem noża odegnij róg ciasta, aby sprawdzić, czy spód jest upieczony (jeśli nie, włóż ciasto z powrotem do piekarnika jeszcze na kilka minut), po czym wyciągnij ciasto z blachy. Jeśli chcesz dodać creme fraiche lub śmietanę, przełóż ją do miski, zetrzyj skórkę z pomarańczy i dobrze wymieszaj. Jeśli zamierzasz podawać tartę z lodami waniliowymi, wysyp kilka łyżek wiórków kokosowych na talerz i szybko obtocz w nich gałkę lodów. Podawaj tartę z kleksem creme fraiche lub śmietany kremówki albo z obtoczoną w kokosie gałką lodów.

Kupiłam ciasto francuskie zwinięte w rulonik. Było już rozwałkowane, wystarczyło je tylko rozwinąć. Tak więc cała zabawa z wałkowaniem mnie ominęła. Moje ciasto było cieńsze niż 0,5 cm, ale za to dłuższe. Wystające po za obszar blachy ciasto schowałam pod spód, tak że ciasto przy brzegach zrobiło się grubsze.
Tarta przypominała w smaku desery tureckie. Jest mocno słodka podobnie jak baklawa.
Tartę ozdobiłam kleksem śmietany. Pyszne! Zniknęła bardzo szybko. Mój mąż ocenił tartę na 10, ja przyznaję 9 pkt.
Przepis pochodzi z książki Jamie Oliver "Każdy może gotować".

Speghetti z surowymi pomidorami, rukolą i oliwą

Jako danie główne na obiad wybrałam spaghetti również według Jamiego Olivera. To wyjątkowo lekka i zdrowa wersja. W sam raz na ciepłe popołudnia.

Na 4 porcje:
  • 500 g makaronu spaghetti
  • 5 ładnych dojrzałych pomidorów średniej wielkości
  • 2 garście świeżej bazylii
  • duża garść czarnych lub zielonych oliwek bez pestek
  • 1 płaska łyżeczka suszonego albo mała garść świeżego posiekanego oregano
  • 2 łyżki octu balsamicznego
  • 6 łyżek oliwy z oliwek z pierwszego tłoczenia
  • sól morska i świeżo zmielony czarny pieprz
W garnku doprowadź do wrzenia osoloną wodę, włóż makaron i ugotuj go zgodnie z instrukcją na opakowaniu. Pokrój pomidory i bazylię. Zrób jak chcesz - mogą być małe kawałki albo papka, byle wszystko posiekać. Możesz też pokroić oliwki. Łodyżki rukoli posiekaj drobno, a listki - grubiej. Włóż wszystko do salaterki razem z oregano. Dolej ocet balsamiczny i oliwę z oliwek z pierwszego tłocznie, starannie przypraw solą i pieprzem. Próbuj i doprawiaj tak długo, aż trafisz w dziesiątkę.

Makaron powinien się w tym czasie ugotować. Odcedź go, pozostawiając trochę wody. Wrzuć spaghetti do miski z pomidorami i dobrze wymieszaj. Prawdopodobnie nie będzie trzeba dodawać wody, bo pomidory są dość wodniste. Wszystko trzeba robić szybko, ponieważ to gorący makaron ma ogrzać pomidory.


Przyznam, że nie sądziłam, że z takich prostych składników można wyczarować takie dobre spaghetti. Do tego zero masła, śmietany i innych kremowych wspomagaczy.
To jest naprawdę lekka i zdrowa wersja. 9 pkt. 

Przepis pochodzi z książki Jamie Oliver "Moje obiady".

Specjał dla każdego z marchewki i kolendry

To była wyjątkowo ciepła sobota. Obiad na tarasie w ogródku to jest to, co lubię wiosenno- letnia porą. Na przystawkę przed głównym daniem przygotowałam lekką sałatkę z marchewki i kolendry według Jamiego.

Na 4-5 porcji:
  • 6 średniej wielkości marchewek, umytych i obranych
  • duża garść świeżo oberwanych listków kolendry
  • 4 łyżeczki uprażonych ziaren sezamowych lub makowych
Na dressing:
  • skórka i sok z 1 pomarańczy
  • 2 cytryny
  • oliwa z oliwek z pierwszego tłoczenia
  • 2 czubate łyżki uprażonych ziaren sezamowych
  • sól morska i świeżo zmielony czarny pieprz
Najpierw potnij marchewki na cienkie wstążki, słupki lub pałeczki. Przełóż je do salaterki razem z listkami kolendry i ziarnami sezamu lub maku. Aby przygotować dressing, na tarce i drobnych otworach zetrzyj skórkę pomarańczy, wrzuć ją do miseczki, a następnie dodaj sok z pomarańczy oraz sok z 1 1/2 cytryny i mniej więcej 4 razy tyle oliwy z oliwek z pierwszego tłoczenia. W moździerzu rozetrzyj uprażone ziarna sezamowe na miazgę i dodaj do dressingu. Dobrze wymieszaj, po czym przypraw solą, pieprzem i ew. resztą soku z cytryny,  żeby było czuć jej ostry smak., kiedy już polejesz całość sosem. Sałatkę powinno się jeść tuż po przygotowaniu, gdyż po połączeniu marchewki z dressingiem smak cytryny będzie coraz mniej wyczuwalny.


W tej sałatce bardzo podoba mi się połączeniu soku i skórki z pomarańczy z marchewką. Za sezamem raczej nie przepadam, ale w tym połączeniu sezam mi mnie nie przeszkadzał i wcale nie zdominował smaku całej sałatki.
Największy problem miałam z pokrojeniem sałatki w równe słupki. Nie miałam specjalnego sprzętu do tego, więc zdałam się na ostry nóż. Trochę to czasu zajmuje, ale ogólnie efekt był niezły.
Sałatkę polecam na letnie popołudnia jako przystawkę, na zaostrzenie apetytu. Ocena - 7 pkt.

Przepis pochodzi z książki Jamie Oliver "Moje obiady".

piątek, 13 maja 2011

Kokosowe pulpeciki z mięsa kraba

 Piątkowy wieczór, początek weekendu. Trzeba było to dobrze zacząć. Na początek kokosowe pulpeciki krabowe. Jak się okazało, bardzo dobrze wybrałam :).

14 pulpecików
  • 200 g białego mięsa kraba
  • 3 łyżki mąki pszennej
  • 3 łyżki wiórków kokosowych
  • 1 łyżka posiekanej chili jalapeno (odsączonej ze słoika)
  • 1 łyżka posiekanej świeżej kolendry
  • 2 łyżeczki octu ryżowego plus trochę do skropienia
  • olej do smażenia
1. Włóż mięso kraba do miski i sprawdź, czy nie zabłąkały się w nim kawałki pancerza, które trzeba usunąć, a następnie wymieszaj mięso kraba z mąką i wiórkami kokosowymi.
2. Dodaj jalapeno, kolendrę oraz 2 łyżeczki octu ryżowego i starannie wymieszaj, ugniatając masę, żeby utworzyła zwartą warstwę na dnie miski.
3. Przykryj i wstaw do lodówki na godzinę, żeby masa stężała.
4. Rozgrzej na patelni tyle oleju, żeby przykrywał dno płytką warstwą.
5. Wyjmij z lodówki krabową mieszaninę i nabieraj łyżką - używając zaokrąglonej łyżki 15-milimetrowej - ugniatając porcyjki masy i zsuwając do gorącego oleju.
6. Naraz uda się usmażyć tylko 4 albo 5 sztuk, bez względu na rozmiar patelni, bo pierwszy pulpecik trzeba będzie obrócić akurat w momencie, kiedy wrzucisz czwarty albo piąty. Pamiętaj, że mięso kraba jest już ugotowane, więc wystarczy smażyć, aż pulpeciki będą chrupiące i złociste na wierzchu, a ciepłe w środku. Po minucie z każdej strony powinno wystarczyć.
7. Przekładaj pulpeciki na kilka warstw papierowego ręcznika (rozłóż je na desce, blasze do pieczenia albo talerzu), żeby je osuszyć po usmażeniu. Żeby krabowe pulpeciki nie wystygły, ostrożnie przełóż je na metalową kratkę ustawioną na blasze do pieczenia i trzymaj je w piekarniku rozgrzanym do 125 st. C nie dłużej niż 20 minut.
8. Przy jedzeniu skrapiaj pulpeciki odrobiną octu ryżowego.


Kupując paluszki krabowe, nie musiałam szukać resztek pancerza, za to trochę zdjęłam czerwoną zewnętrzną warstwę, a następnie ugniatałam cienkie krabowe paseczki, by zaczęły przypominać zbitą masę. Zgodnie z przepisem dodałam mąkę, wiórki kokosowe, pokrojoną jalapeno, ocet ryżowy oraz trochę wody, w przeciwnym razie masa nie skleiła by się.
Moich pulpecików było 9. Były grubiutkie i bardzo smaczne.
Mój mąż już po pierwszym gryzie ocenił je na 10 pkt. Ja ostatecznie przyznaję 9 pkt.


Przepis pochodzi z książki Nigelli Lawson "Kuchnia. Przepisy z serca domu".

czwartek, 12 maja 2011

Tajska sałatka z arbuza

Wprost nie mogę się doczekać tych wszystkich letnich owoców, na które zawsze czekam z utęsknieniem. A mowa o truskawkach, malinach, jagodach, arbuzach...
Nie sądziłam, że już można kupić arbuzy. Więc kiedy je zobaczyłam w dość przystępnych cenach jak na tą porę roku, nie zastanawiałam się długo.
Pamiętałam też o przepisie Jamiego na sałatkę z arbuzem, którą dziś przetestowałam.

Na 4 porcje:
  • 1/4 arbuza
  • 2 garście świeżo oberwanych listków kolendry
  • 2 garście rukoli
  • 2 garście świeżo oberwanych listków mięty
  • 1 mały pęczek rzodkiewek, cienko pokrojonych
  • garść orzeszków ziemnych lub ziaren słonecznika
  • 115 g sera feta
Na dressing:
  • 1 kawałek korzenia imbiru wielkości kciuka, obrany i starty
  • 1 czerwona, 1 żółta i 1 zielona papryczka chili, z usuniętymi nasionami, drobno pokrojona
  • 2 łyżki sosu sojowego
  • 6 łyżek oliwy
  • 1 łyżeczka oleju sezamowego
  • sok z 3-4 limonek
  • sól morska i świeżo zmielony czarny pieprz
Zdejmij z arbuza skórę i pokrój miąższ na małe kostki, usuwając nasiona, ale tylko tyle, ile ci się będzie chciało.
Kiedy będziesz obrywać listki kolendry, części włókniste łodyżek wyrzuć, a cieniutkie zostaw - są smaczne. Wrzuć do miski razem z rukolą, miętą, arbuzem i rzodkiewkami. Do małej miseczki włóż imbir, chili, dolej sos sojowy, oliwę, olej sezamowy i tyle soku z limonek, ile się da rozpuścić w oliwie - liczna limonek będzie zależała od tego, jak bardzo są soczyste. Przypraw solą i pieprzem, pamiętając, że dressing musi stanowić smakowo zrównoważoną całość.

Orzeszki ziemne lub ziarna słonecznika włóż do piekarnika albo wrzuć na patelnię i podgrzej, a następnie nieco je rozbij w moździerzu lub w metalowej misce, używając do tego celu końcówki wałka co ciasta. Teraz polej sałatkę dressingiem, ale musisz to zrobić naprawdę szybko (wykorzystaj dressing, ile uznasz za stosowne, jeżeli jednak coś zostanie, można go z powodzeniem przechować w lodówce i użyć następnego dnia). Rozłóż sałatkę na talerzach, posyp gorącymi orzeszkami ziemnymi lub ziarnami słonecznika i udekoruj rozkruszoną fetą.


Arbuz z rzodkiewką? Mój mąż tak zareagował na widok tego niecodziennego połączenia. Faktycznie składniki są tu naprawdę różne. Feta, rukola, arbuz, rzodkiewka, a do tego jeszcze olej sezamowy.
Sałatka była dość smaczna, choć jak słusznie mój mąż podsumował nie jest to coś, co chciałoby się zjeść w najbliższej przyszłości. Jednak arbuz bez żadnych dodatków lepiej smakuje. Mój mąż dał 6 pkt. Ja nie będę aż tak surowa i przyznaję 7 pkt.

Przepis pochodzi z książki Jamie Oliver "Moje obiady".

środa, 11 maja 2011

Tuńczyk z fasolką

Niemal straciłam nadzieję, że kiedyś uda mi się kupić fasolkę borlotti. Ponad pół roku jej szukałam, aż przypadkowo trafiłam na nią w Almie. Wtedy nie było już odwrotu od przygotowania włoskiego antipasto z tuńczyka i fasolki.
  • 1/2 czerwonej cebuli, drobno posiekanej
  • 4 łyżki soku cytrynowego
  • 2 puszki fasolki borlotti po 400 g
  • puszka 250 g dobrej jakości tuńczyka (200 g po odsączeniu)
  • 2 łyżki oliwy z pierwszego tłoczenia
  • sól i pieprz
  • 2 łyżki posiekanej natki pietruszki do przybrania
1. Włóż do miseczki posiekaną cebulę i zalej sokiem cytrynowym na czas, kiedy będziesz przygotowywać resztę składników.
2. Odlej fasolkę z zalewy, przepłucz zimną wodą i wsyp do miski.
3. Odsącz tuńczyka z zalewy, rozdrobnij mięso i dodaj do fasolki.
4. Dodaj oliwę i odrobinę soli do cebuli, dokładnie wymieszaj, zalej tuńczyka z fasolką gotowym dressingiem i przełóż sałatkę do naczynia, w którym ją podasz.
5. Przemieszaj wszystko widelcem, dopraw do smaku solą i pieprzem oraz posyp natką pietruszki. Jeśli wolisz podać sałatkę na półmisku zamiast w misce, pomyśl o ozdobieniu go dookoła rukolą albo inną zieleniną.

Kupiłam fasolkę nie w puszce, lecz zwykłą do ugotowania. Fasolka gotowała się niecałą godzinę, zanim zrobiła się przyjemnie miękka.
Ja uwielbiam tuńczyka z czerwoną cebulą i czarnym pieprzem. Dla mnie to nie tylko super przystawka, ale również może mi to służyć jako główne danie. W połączeniu z fasolą też smakuje nieźle, choć konieczna jest wtedy oliwa, żeby danie nie było zbyt suche.
Przyznaję 8 pkt i polecam na wiosenne oraz letnie kolacje.

Przepis pochodzi z książki Nigelli Lawson "Nigella ekspresowo".

niedziela, 8 maja 2011

Risotto szafranowe

Risotto szafranowe podałam do kurczaka z estragonem. Ależ to była uczta. Zrezygnowałam wyjątkowo z przygotowania zaplanowanego deseru.

2 porcje
  • 1 litr bulionu drobiowego albo warzywnego (gotowanego albo z koncentratu lub kostki), najlepiej ekologicznego
  • ok. 1 łyżeczki szafranu
  • 50 g masła plus 1 łyżka (15 g)
  • 1 łyżka zwykłej oliwy
  • 50 g drobno posiekanej szalotki albo 1/2 drobno posiekanej cebuli
  • 250 g ryżu do risotta
  • 125 ml wytrawnego białego wina Marsala
  • 4 łyżki (ok. 25 g) tartego parmezanu plus trochę do podania
  • sól i pieprz do smaku
1. Zagrzej bulion w garnku, dodaj do niego szafran i postaw na małym ogniu, żeby pozostał gorący.
2. Roztop na średnim ogniu 50 g masła z łyżką oliwy w szerokim, płytkim rondlu o grubym dnie, dodaj posiekaną szalotkę (albo cebulę) i smaż przez 2 minuty, często mieszając drewnianą łyżką, aż zmięknie.
3. Dodaj ryż i mieszaj mniej więcej minutę, a następnie zwiększ płomień i wlej marsalę - która od razu intensywnie się zagotuje - mieszając, aż płyn zostanie wchłonięty.
4. Zacznij dolewać gorący, złocisty szafranowy bulion po 1 chochli, cierpliwie mieszając, aż płyn zostanie wchłonięty, zanim w ogóle pomyślisz o dolaniu następnej chochli bulionu.
5. Mieszaj i dolewaj na przemian, aż ryż się ugotuje i będzie przy gryzieniu leciutko twardawy - to potrwa jakieś 18 minut, może trochę krócej - do tego czasu prawdopodobnie zużyjesz cały bulion. Jeśli jednak ryż będzie odpowiednio ugotowany, zanim dolejesz cały bulion, nie wykorzystuj go do końca.
6. Zdejmij risotto z ognia, stale mieszając, dodaj resztę masła oraz parmezan i dopraw je do smaku. Podawaj od razu, nakładając tę miękką, niweczącą smutki papkę do ogrzanych płytkich misek albo głębokich talerzy, postawiwszy na stole trochę tartego parmezanu.


Trzeba mieć trochę czasu i cierpliwości, żeby przygotować risotto. Doglądanie i mieszanie ryżu może być zarówno relaksujące jak i męczące. Na szczęście dla mnie to było relaksujące zajęcie. Podobało mi się przyglądanie, jak biały twardy ryż przemienia się miękkie złociste risotto.
Wino Marsala wcale nie jest koniecznością. Nigella sama sugeruje, że można je zastąpić wytrawnym białym winem lub wermutem. Ja wybrałam to ostatnie.
W smaku risotto jest lekko słodkie. Pasowało do kurczaka z estragonem, natomiast chyba nie dałabym rady zjeść całego talerza risotto jako danie główne.
Szafranowe risotto oceniam na 8 pkt.

Przepis pochodzi z książki Nigelli Lawson "Kuchnia. Przepisy z serca domu".

Kurczak w estragonie

I znowu trafiłam, tj. zaplanowałam na obiad danie, które Nigella przygotowała w dzisiejszym programie w TVN Style. Lubię takie przypadki :).

2 porcje
  • 2 łyżeczki oliwy czosnkowej
  • 2 grube dymki lub 4 cienkie, pokrojone w plasterki
  • 1/2 łyżeczki suszonego estragonu
  • 2 filety z piersi kurczaka, bez skóry i kości
  • 80 ml wermutu lub białego wina
  • 1/2 łyżeczki soli morskiej w płatkach lub 1/4 łyżeczki miałkiej soli
  • 60 ml gęstej, tłustej śmietany
  • świeży biały pieprz, do zmielenia
  • 2 łyżeczki posiekanego świeżego estragonu oraz dodatkowo szczypta do posypania
1. Na patelni lub w rondlu, do którego zmieści się kurczak, rozgrzej oliwę czosnkową. Wrzuć dymkę, zamieszaj, po czym posyp suszonym estragonem, ponownie zamieszaj i podsmażaj przez minutę, mieszając od czasu do czasu.
2. Włóż na patelnię filety z kurczaka nierówną stroną do dołu i smaż przez 5 minut. Jeśli dymka zacznie się przypalać, zeskrob ją z patelni i ułóż na kawałkach mięsa.
3. Przewróć kurczaka na drugą stronę i wlej na patelnię wermut (albo białe wino). Zaczekaj, aż wermut zacznie wrzeć, i wsyp sól. Przykryj pokrywką, zmniejsz ogień i duś przez 10 minut. Sprawdź, czy mięso jest dogotowane, odkrawając kawałek z najgrubszej jego części. Jeżeli wyciekający sok nie będzie przezroczysty, gotuj jeszcze kilka minut, po czym znowu sprawdź mięso.
4. Przełóż kurczaka na ogrzane talerze. Doprowadź pozostały na patelni płyn do wrzenia, wlej śmietanę i starannie wymieszaj, następnie wsyp świeży estragon, zamieszaj ponowni i posyp świeżo zmielonym białym pieprzem.
5. Polej tym sosem piersi kurczaka i posyp je resztką estragonu przed podaniem.

Kurczak był dość miękki, ale trochę dłużej dusiłam go w wermucie niż zaleca Nigella. Sos śmietankowo-estragonowy był delikatny i aromatyczny. Danie podałam ze szparagami. Nigella proponuje w książce zieloną fasolkę szparagową i główki szparagów oraz młode ziemniaki albo ryż basamati z kawałkiem masła. To drugie natchnęło mnie do przygotowania risotto szafranowego. Skoro mam już ugotować ryż basamati, który idealnie nadaje się do risotto, to wybrałam jeden z przepisów Nigelli na risotto. O szafranowym risotto będzie w następnym poście.
Tymczasem kurczak otrzymuje 9 pkt.


Przepis pochodzi z książki Nigelli Lawson "Kuchnia. Przepisy z serca domu".