Zapowiadało się nieźle. Niestety ostatecznie ciasto mnie rozczarowało...
16 kawałków
- 85g mąki pszennej
- 65g skrobi kukurydzianej
- 50g cukru pudru
- 125g miękkiego niesolonego masła
- 2 łyżeczki nasion anyżku
Przygotowanie
Rozgrzej piekarnik do 160 st. C i wyłóż dno foremki papierem do pieczenia.
Wsyp mąkę, skrobię kukurydzianą oraz cukier puder do naczynia malaksera, dodaj masło i zmiksuj, aż zaczną się zbijać w jasne, lepkie ciasto.
Zdejmij pokrywę malaksera, dodaj nasiona anyżku, zamknij z powrotem i wymieszaj pulsacyjnie, żeby aromatyczna przyprawa równomiernie się rozproszyła.
Przełóż ciasto do foremki i cierpliwie dociskaj do dna, aż jego powierzchnia będzie równa i gładka.
Wstaw ciasto do piekarnika i piecz 20-25 minut, aż będzie lekko złociste przy ściankach, ale blade pośrodku.
Przestaw foremkę na metalową kratkę i jeśli chcesz, zrób dziurki widelcem na powierzchni świeżo upieczonego cista. Zaczekaj 10 minut i nie wyjmując ciasta z foremki, pokrój je na 16 wąskich klinów. Odczekaj kolejne 20-30 minut, wyjmij dno z ciastem z foremki i ostrożnie przełóż kawałki na metalową kratkę albo na talerz. Podawaj na zimno albo na ciepło.
Pewnie mogłabym policzyć na palcach jednej ręki ciasta wg przepisów Nigelli, które mnie rozczarowały i których pewnie więcej nie upiekę.
Do jednych z nich będzie należeć właśnie to ciasto anyżkowe. Swoją konsystencją przypomina kruche, suche ciastka. Spodziewałam się czegoś więcej... Tym razem tylko 6 pkt.
Przepis pochodzi z książki Nigelli Lawson "Nigellissima".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz