- 60 ml + 2 łyżeczki oliwy
- większa część ząbka czosnku, zmiażdżonego
- 1 gałązka świeżego rozmarynu (opcjonalnie)
- starta skórka i sok z 1 cytryny
- 3 puszki białej fasolki
- 4 cienkie steki wołowe z polędwicy albo antrykotu (ok. 150 g każdy)
- sól do smaku
Odlej płyn z fasoli do rondla i podgrzewaj, mieszając. Rozgnieć ziarna fasoli szeroką łyżką na niezbyt gładkie puree. Dopraw do smaku - fasolka w puszce jest czasem bardziej słona, a czasem mniej.
Na dużej patelni mocno rozgrzej łyżkę oliwy i smaż steki na dużym ogniu przez półtorej minuty z każdej strony. Przełóż mięso na ogrzane talerze i posyp solą do smaku.
Wyciśnij sok z cytryny na gorącą patelnię, zagotuj z oliwa pozostała po smażeniu i polej mięso. Podawaj natychmiast z puree fasolowym ozdobionym gałązką rozmarynu.
Puree robiłam już 22 sierpnia i wtedy je oceniłam na 9 pkt. Stwierdzam, że puree pasuje równie dobrze do steków, jak i do żeberek w syropie klonowym.
Steki musiałam dłużej smażyć niż jest w przepisie, ale wyszły przyzwoicie. Z pewnością były smaczniejsze niż steki z szynki, które testowałam 9 października.
Steki z puree oceniam na 9 pkt., czyli dość wysoko.
Przepis pochodzi z książki Nigelli Lawson "Nigella ekspresowo".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz