Na szczęście sam flan wyszedł świetny. I udał się za pierwszym razem. Uff :).
- 150 g cukru
- 3 jajka
- 2 łyżeczki ekstraktu waniliowego
- 1 puszka niesłodzonego mleka skondensowanego
- 1 puszka słodzonego mleka skondensowanego
Wsyp cukier do żaroodpornego, najlepiej miedzianej foremki do tart o ciężkim dnie (24 cm średnicy) i postaw ją na małym ogniu, żeby cukier się rozpuścił. Mieszaj delikatnie od czasu do czasu.
Cukier zacznie się karmelizować - zdejmij go z ognia, zanim osiągnie kolor syropu klonowego i postaw na chłodnej powierzchni. Gdy foremka nieco przestygnie, zakołysz nią okrężnym ruchem, żeby karmel osadził się na ściankach, zanim się zestali.
Wlej do miski zawartość puszek z mlekiem, i ubijając trzepaczką, dodaj jajka oraz ekstrakt waniliowy.
Wlej mleczną mieszaninę do foremki z karmelem i ustaw ją na blasze do pieczenia. Wlej wrzątek do zewnętrznej blachy na głębokość 2,5 cm.
Zapiekaj przez 40-45 minut, aż krem zastygnie. Ostrożnie wyjmij foremkę z kąpieli wodnej i odstaw do ostygnięcia.
Wstaw flan do lodówki na noc, a przynajmniej na 4 godziny. Przed samym podaniem przykryj foremkę dużym talerzem o dość wysokich krawędziach, żeby zatrzymały płynny karmel, i odwróć do góry dnem.
Nie miałam miedzianej foremki, więc cukier rozpuszczałam najpierw na patelni, a jak się okazało, że zrobiły się z niego zbite grudki, to wzięłam garnek. Ale i to nie pomogło. Gdzieś przeczytałam, że do rozpuszczania cukru można użyć trochę wody. Tak zrobiłam za trzecim razem, ale chyba miałam nieodpowiednie proporcje. W końcu dałam sobie spokój. Wzięłam się więc za przygotowywanie mlecznej mieszaniny, co okazało się wyjątkowo proste w porównaniu z rozpuszczaniem cukru.
Mój mąż ocenił flan na 10 punktów. Ja jednak wolę desery z czekoladą, dlatego przyznałam 9 punktów.
A tak wyglądał flan zaraz po wyciągnięciu z lodówki i odwróceniu go do góry dnem.
Przepis pochodzi z książki Nigelli Lawson "Nigella ekspresowo".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz