Najpierw szukałam wodorowinianu w supermarketach, a potem zapytałam w paru aptekach. Za każdym razem sprzedawcy dziwnie na mnie patrzyli i nie wiedzieli, co to jest. Dlatego dałam sobie w końcu z tym spokój. Skoro jest to składnik proszku do pieczenia, to stwierdziłam, że dodam po prostu więcej proszku do pieczenia.
Składniki na 30 bunuelos:
- 60 ml mleka
- 1 jajko
- 150 g mąki
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1/8 łyżeczki wodorowinianu potasu
- 1 łyżka margaryny roślinnej
- cukier puder
2. Wsyp do miski mąkę, proszek do pieczenia i winian potasu, dodaj margarynę i zagnieć ciasto ręcznie albo mikserem, aż osiągnie grudkowatą konsystencję.
3. Dolej do miski mleczno-jajeczną mieszaninę i wymieszaj całość, wyrabiając na gładką masę. Dodaj trochę mąki, jeśli ciasto za bardzo się klei.
4. Wlej olej do rondla na głębokość 2,5 cm i zagrzej na dużym ogniu.
5. Odrywaj od ciasta kawałki wielkości pomidorka koktajlowego i tocz z nich w dłoniach kulki. Wrzucaj je po kolei do oleju i smaż z obu stron na złocisty kolor.
6. Osusz bunuelos na kawałku ręcznika, ułóż na półmisku i oprósz cukrem pudrem, przecierając go łyżeczką przez sitko.
Ciasto mocno się kleiło, dlatego dodałam dodatkowo ok. 40 g mąki. Bunuelos smaży się bardzo szybko. Koniecznie trzeba posypać je potem cukrem pudrem. Wtedy naprawdę nieźle smakują.
Według mnie nie przypominają smakiem pączków, jak sugeruje Nigella. Bunuelos są malutkie, stąd bardziej czuje się chrupiącą skórkę niż puszysty środek.
Faktycznie pasują do kawy. Polecam.
Bunuelos otrzymują 7 pkt.
Przepis pochodzi z książki Nigelli Lawson "Nigella ekspresowo".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz