4-8 porcji:
- 6 jaj
- 125 g mortaldeli, posiekanej
- 125 g świeżej mozzarelli w kulce, posiekanej
- 1 łyżka posiekanej natki pietruszki plus trochę do posypania
- 1 łyżka świeżo utartego sera Parmezan
- płatki soli morskiej i pieprz do smaku
- 1 łyżka (15 g) masła
- odrobina oliwy czosnkowej
2. Wsyp do masy jajecznej łyżkę natki, parmezan, sól i pieprz, pamiętając o tym, że zarówno mortadela, jak i parmezan same są już lekko słone.
3. Rozgrzej masło i olej na patelni (z ognioodporną rączką) lub żeliwnym płytkim rondlu o średnicy ok. 25 cm, a kiedy tłuszcz będzie gorący i pienisty, wlej omletową mieszankę.
4. Smaż ok. 5 minut na małym ogniu, nie mieszając, aż frittata się zetnie od spodu i zezłoci.
5. Przenieś patelnię do rozgrzanego grilla (ustawiając rączkę poza ogniem) i smaż frittatę, dopóki się nie zetnie z wierzchu.
6. Odstaw patelnię na dwie minuty, po czym za pomocą noża lub szpatułki oddziel brzegi frittaty i zsuń ją na deskę lub talerz. Podziel na 8 trójkątów tak jak tort, posyp resztką natki i podawaj z zieloną fasolką szparagową lub sałatą.
Nigdy nie przepadałam za mortadelą. Już na samo słowo, zaciskałam się wewnętrznie i mocno zamykałam usta, żeby czasem nie wpadła mi przypadkowo do ust. Stwierdziłam, że pora się z nią zmierzyć. Mortadela pojawia się w kilku przepisach Nigelli. Skoro ona ją stosuje, to pewnie wcale nie jest taka niesmaczna, jak zwykłam uważać.
W tym przepisie mortadella jest lekko przypieczona i do tego jest zanurzona w masie jajecznej, tak więc bezpośrednio jej smaku się nie odczuwa.
Jeśli chodzi o pozostałe składniki, to nie miałam już żadnych zahamowań, żeby je dodać do frittaty.
Już sam widok upieczonej frittaty bardzo pozytywnie mnie do niej nastawił. I do tego jak smakowała! Nigella miała rację, pisząc, że nie należy tego za dużo solić, bo już sam parmezan i mortadela są dość słone.
Podane składniki miały starczyć na 4 do 8 porcji. Moja frittata zaspokoiła głód tylko dwóch osób. Była naprawdę niezła! 9 pkt.
Przepis pochodzi z książki Nigelli Lawson "Kuchnia. Przepisy z serca domu".
Podoba mi się twój blog. Będę tutaj częściej zaglądać:0 pozdrawiam. Bellawkuchni
OdpowiedzUsuń