12 bułek
- 400 g mąki z pełnego przemiału, najlepiej ekologicznej, z młynów wodnych
- 100 g płatków owsianych (nie błyskawicznych), najlepiej ekologicznych, i dodatkowo 2 łyżeczki
- 2 łyżeczki soli morskiej w płatkach lub 1 łyżeczka miałkiej soli
- 2 łyżeczki sody oczyszczonej
- 300 ml porteru (lub zwietrzałego piwa)
- 150 ml maślanki lub płynnego naturalnego jogurtu
- 4 łyżki oleju arachidowego lub roślinnego
- 4 łyżki płynnego miodu
2. Blachę wyłóż papierem do pieczenia lub silikonową podkładką.
3. W misce wymieszaj mąkę, płatki owsiane, sól i sodę oczyszczoną.
4. Do dzbanka wlej porter, maślankę (lub płynny jogurt naturalny), olej i miód. Wymieszaj wszystkie składniki drewnianą łyżką.
5. Wlej płynne składniki do suchych i wymieszaj je drewnianą łyżką, żeby się dokładnie połączyły - na początku powstanie coś w rodzaju gęstej owsianki zamiast ciasta. Może się to wydawać zbytnio płynne, ale po chwili, gdy soda zacznie działać, ciasto przybierze najpierw konsystencję pianki, a następnie ciężkiego mokrego piasku.
6. Na wyścielonej blasze układaj małe garście ciasta; nie przejmuj się ich kształtem, dopóki nie ułożysz wszystkich 12 sztuk. Wtedy zauważysz, które z nich wymagają odjęcia ciasta, a które dodania, aby wszystkie miały podobną wielkość. Kiedy skończysz, wygładź je po kolei, nadając im mniej więcej okrągły kształt o średnicy ok. 7 cm i wysokości 3-4 cm.
7. Posyp bułki pozostałymi 2 łyżeczkami płatków owsianych (sporą szczyptą każdą z bułek) i włóż do piekarnika na 15 minut. Wyjmuj je po kolei i układaj na kratce do studzenia, żeby troszkę przestygły. Jedz jeszcze ciepłe albo wystudzone do temperatury pokojowej. Chleb na sodzie zawsze powinien być zjadany w dniu upieczenia, chociaż odgrzewanie lub opiekanie może przedłużyć życie bułek lub kromek chleba o dzień albo dwa.
Miałam pewien dylemat przy zakupie piwa, a potem zastanawiałam się, jak zrobić żeby było zwietrzałe.
Jako, że nie jestem specem od piwa, nie eksperymentowałam tylko kupiłam portera zgodnie z przepisem.
Odlałam odpowiednią ilość piwa i zostawiałam w szklance na stole kuchennym na noc, aby zwietrzało troszkę do rana. Bałam się tylko, że jak wejdę następnego dnia rano do kuchni, to zapach piwa będzie unosił się w powietrzu. Na szczęście nie było tak źle ;).
Bułeczki przygotowuje się błyskawicznie. Smakują wybornie posmarowane masłem oraz dżemem lub przykryte żółtym serem. To było naprawdę pyszne niedzielne śniadanie. Polecam! 9 pkt.
Przepis pochodzi z książki Nigelli Lawson "Kuchnia. Przepisy z serca domu".
Już kocham Twojego bloga!
OdpowiedzUsuńWłaśnie oglądam "Kuchnię Nigelli" i nie podała dokładnego przepisu na te bułeczki (ile piwa i maślanki). Myślę - poszukam w necie i... trafiam na tego cudownego bloga z przepisami Nigelli i Jamiego. Bosko!!!
Upiekłam, ale trochę się na bułeczkach zawiodłam. Były zbyt kruche i jakby nie dopieczone. Osobiście uważam, że zasługują na 5.
OdpowiedzUsuń