Jednak w związku z tym, że u Nigelli jest stosunkowo niewiele zup, wybrałam coś z Jamiego. Pierwszy wybór i jak się okazało bardzo trafny.
6-8 porcji
- 2 marchewki
- 2 łodygi selera naciowego
- 2 średnie cebule
- 2 ząbki czosnku
- oliwa
- 2 drobiowe lub warzywne kostki bulionowe, najlepiej ekologiczne
- 800 g mrożonego zielonego groszku
- mały pęczek świeżej mięty
- sól morska i świeżo zmielony czarny pieprz
- opcjonalnie: 300 g gotowanej szynki
Obierz marchewki i pokrój w grube plasterki. Pokrój selera w plasterki. Obierz i posiekaj grubo cebule. Obierz czosnek i pokrój w plasterki. Postaw duży rondel na średnim ogniu i wlej 2 łyżki oliwy. Dodaj wszystkie pokrojone i posiekane składniki i wymieszaj całość drewnianą łyżką. Gotuj ok. 10 minut pod uchyloną pokrywką, aż marchewki będą miękkie, ale nie stracą kształtu, a cebula uzyska delikatnie złocisty kolor. Wrzuć kostki bulionowe do dzbanka lub garnka i rozpuść je w 1,8 l wrzącej wody z czajnika. Mieszaj, aż kostki bulionowe się rozpuszczą, a następnie wlej do warzyw na patelni. Dodaj zielony grosze. Całość dobrze wymieszaj i zagotuj. Zmniejsz ogień do małego i gotuj 10 minut. W tym czasie zerwij z łodyżek listki mięty.
Podawanie
Kiedy groszek będzie miękki, zdejmij rondel z ognia. Przypraw potrawę solą i pieprzem i dodaj listki mięty. Zmiksuj zupę, aby uzyskała gładką konsystencję. Jeżeli chcesz dodać szynkę, posiekaj ją, wrzuć do zupy i wymieszaj całość. Podgrzej zupę przez przelaniem jej do miseczek.
Zdaje się, że już nie raz pisałam na blogu, jakie mam zdanie na temat kostek bulionowych. Dla przypomnienia - niezbyt pozytywne.
Zamiast kostek użyłam bulion wegetariański w proszku, co też pewnie najzdrowsze nie jest, ale z opakowania wynika, że jest nie co zdrowsze od tradycyjnych kostek.
Szynki nie dodawałam. Zupa i bez mięsa okazała się naprawdę pyszna. Pamiętam zupę z groszkiem i pesto wg Nigelli. Oceniłam ją na 9 pkt. Dziś stwierdzam, że zupa z groszkiem wg Jamiego jest nie co lepsza, choć też ostatecznie oceniam ją na 9 pkt.
Przepis pochodzi z książki Jamie Oliver "Każdy może gotować".
Jestem bardzo ciekawa smaku mięty w tej zupce, chyba ją sobie niedługo ugotuję:) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńRewelacyjna, jadlam tylko z Pret a manger, ale naszła mnie ochota na zrobienie jej w domu, POLECAM!!
OdpowiedzUsuń