10 bułeczek
- 120 g mieszanki wiśni oraz/albo rodzynek
- sok pomarańczowy, do nasączenia
- 450 g mąki z proszkiem do pieczenia lub 450 g zwykłej mąki wymieszanej z 3 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej, plus trochę do oprószenia
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 120 g masła
- sól
- 2 duże jajka, najlepiej z hodowli naturalnej lub ekologicznej
- 5 łyżek mleka, plus trochę do posmarowania
- dżem dobrej jakości
- 150 ml gęstej bitej śmietany
Rozgrzej piekarnik, ustawiając elektryczny na 200 st. C lub gazowy na poziom 6. W małej miseczce namocz wiśnie i rodzynki w takiej ilości soku pomarańczowego, aby płyn zaledwie je przykrył. W tym czasie wymieszaj mąkę, proszek do pieczenia i masło za pomocą robota kuchennego (mieszanina powinna przypominać pokruszony chleb - nie ulegaj pokusie zbyt długiego miksowania) albo ręcznie. Przełóż mączną mieszaninę do miski, robiąc pośrodku wgłębienie. DO drugiej miski wbij jajko i rozbełtaj z mlekiem. Odcedź na sitku wiśnie i rodzynki, po czym dorzuć je do jajek i mleka ze sporą szczyptą soli. Do wgłębienia w mącznej mieszaninie wlej jajka, mleko, wiśnie i rodzynki, a następnie wszystko dobrze wymieszaj, aby uzyskać miękkie, suche ciasto; dodaj nieco mleka, jeśli uznasz to za konieczne.
Przygotowanie bułeczek
Oprósz mąką czysty blat i wałek. Rozwałkuj ciasto na grubość 2 cm. Za pomocą okrągłej foremki o śr. 7 cm lub brzegu szklanki wytnij z ciasta 10 kółek i umieść je na kawałku nieprzywierającego papieru do pieczenia. Zanurz pędzelek w odrobinie mleka i posmaruj wierzch każdej bułeczki. Piecz w rozgrzanym piekarniku 12-15 minut, aż bułeczki urosną i się zarumienią. Wyjmij je z piekarnika i umieść na kratce, aby wystygły.
Podawanie bułeczek
Przetnij każdą bułeczkę na pół w poprzek. Na dolną część nałóż łyżkę dżemu, a następnie łyżkę gęstej śmietany, po czym przykryj górną część.
Te bułeczki nawet teraz wyglądają na zdjęciu bardzo smacznie, ale kiedy przypomnę sobie ich smak, niekoniecznie mam na nie ochotę.
Otóż bułeczki były tak słone, że aż mi język skręcało. Nie byłam w stanie zjeść całej bułeczki do końca. Zjadłam tylko tą część, którą grubo przykrywał dżem z bitą śmietaną. Ich słodycz nie co przyćmiła słoność bułki.
Nie rozumiem, jak Jamie mógł dodać do takich pysznych bułek aż tyle sody i soli. Następnym razem zupełnie z nich zrezygnuję.
Poza tym bułeczki były bardzo kruche. Niektóre już przy krojeniu rozpadały się na kawałki. Szkoda...
Pierwszy raz wystawiam tak marną ocenę. 3 pkt.
Przepis pochodzi z książki Jamie Oliver "Każdy może gotować"
a tak niepozornie pysznie wyglądają! szkoda, że ta sól..
OdpowiedzUsuńsmakowicie wyglądają!
OdpowiedzUsuńprzeciez w przepisie nie ma podanej ilosci soli.... to raczej nie wina Jamiego
OdpowiedzUsuńMoje bułeczki wyszły raczej gorzkawe. Następnym razem dodam mniej sody i nieco cukru do ciasta. Jednak z konfiturą i bitą śmietaną są całkiem niezłe :)
OdpowiedzUsuńA przymierzałam się do nich... Czyli szkoda czasu i produktów?
OdpowiedzUsuńw przepisie podanym w książce jest mowa o płaskiej łyżeczce soli :)
OdpowiedzUsuń