Sama nazwa deseru jest już ciekawa.
- masło do wysmarowania foremki
- 2 łyżki cukru
- 6 plastrów ananasa z puszki
- 3 łyżki soku ananasowego z puszki
- 11 kandyzowanych czereśni (ok. 75 g)
- 100 g mąki
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1/4 łyżeczki sody oczyszczonej
- 100 g miękkiego masła
- 100 g drobnego cukru
- 2 jajka
Oprósz cukrem dno foremki i ułóż plastry ananasa, żeby tworzyły taki wzór jak na zdjęciu.
Włóż po czereśni na środek każdego plastra i dołóż kilka w wolnych przestrzeniach przy ścianie foremki.
Zmiksuj w malakserze mąkę, proszek do pieczenia, sodę oczyszczoną, masło, cukier i jajka, aż masa będzie jednolita. Dolej sok ananasowy i wymieszaj, żeby rozrzedzić ciasto.
Ostrożnie zalej ciastem plastry ananasa i delikatnie wyrównaj powierzchnię.
Piecz placek 30 minut, następnie odwiedź brzegi łopatką, żeby odeszły od foremki, przekryj talerzem i jednym ruchem szybko odwróć do góry dnem.
Najbardziej obawiałam się, że ananas przyklei się do dna i nie uda mi się do odwrócenie placka do góry dnem. Ale się udało.
Co do składników, to nigdzie nie znalazłam ananasa w puszce z sokiem. Wszędzie był zalany syropem. I taki ostatecznie użyłam. Nie łatwo też kupić kandyzowane czereśnie. Kupiłam w końcu czereśnie koktajlowe w syropie. Pięknie pachną i smakują. Kosztują ok. 17 zł za 190 g (masa netto po odsączeniu).
Placek przypomina w smaku trochę biszkopt. Jest jednak z pewnością od niego delikatniejszy i lepszy w smaku.
Placek pięknie się prezentuje i zrobił dobre wrażenie na moich gościach. Nie tylko wizualne, ale i smakowe.
Placek oceniam na 9 pkt.
Przepis pochodzi z książki Nigelli Lawson "Nigella ekspresowo".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz