To danie sprawiło, że poczułam się jak w bardzo dobrej restauracji!
Danie robi się szybko, ale odnalezienie słodkiego zielonego groszku albo rukwi zajęło mi sporo czasu.
Otóż trzeba się wcześniej zaopatrzyć w:
- 2 cienkie steki albo eskalopki z łososia (po ok. 125 g każdy)
- 2 łyżki octu ryżowego
- 100 g rukwi wodnej (można ją zastąpić rukolą albo roszponką)
- 100 g małych strączków słodkiego groszku
- 1 małe dojrzałe awokado
- 1 łyżeczka cukru
- 1/2 łyżeczki soli Maldon (sól morska) albo 1/4 łyżeczki zwykłej kamiennej soli
- 2 łyżki oleju do woka
To są składniki na 2 porcje.
Na rozgrzanej patelni smaż łososia po minucie z każdej strony. Przełóż na talerze.
Trzepaczką wymieszaj ocet ryżowy, cukier i sól z olejem do woka, i polej każdą porcję ryby łyżką sosu.
Rozdziej rukiew i groszek między dwa talerze. Przekrój awokado na połówki, wyjmij pestkę i za pomocą łyżeczki przełóż kawałki miąższu na rukiew i grosze.
Polej porcje sałatki resztą dressingu i od razu podawaj.
Nigdzie nie udało mi się kupić octu ryżowego, dlatego użyłam odrobinę białego octu winnego.
Nie wydaje mi się również, żeby olej do woka różnił się istotnie od zwykłej oliwy z oliwek, stąd też użyłam oliwę z oliwek.
Rukiew wodną zastąpiłam, zgodnie ze wskazówką Nigelli, roszponką i rukolą.
Najtrudniej było znaleźć słodki groszek. Dopiero w jednym z dużych hipermarketów znalazłam groszek. Ale cena wydała mi się kosmiczna. 100 g za 17,5 zł! Trudno, raz się żyje. A ja bardzo chciałam zrobić to danie.
Po dwóch minutach smażenia (zgodnie z instrukcją Nigelli) mój łosoś był ciągle surowy w środku, dlatego smażyłam go dłużej, aż mięso w środku zmieniło kolor i konsystencję.
Wygląd, smak warte były na szczęście tej ceny. Mój mąż popijał do tego białe wino i mówił, że czuje się jak w dobrej restauracji. I to właśnie chciałam usłyszeć. Jestem wdzięczna Nigelli za taki świetny przepis.
Gdyby nie ta cena i trudność w znalezieniu składników, pewnie dałabym 10 pkt, a tak jest 9.
Przepis pochodzi z książki Nigelli Lawson "Nigella ekspresowo".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz